22 mar 2016

Oddech od pisania, dał motywację do gadania.

Witam Was Serdecznie,

Z racji, że ostatnimi miesiącami nie miał, kto mi robić zdjęć, albo gdy wychodziłam z pracy było po prostu ciemno i oczywiście istniała też opcja trzecia czyli wstrętna pogoda... Musiałam odszukać jakąś alternatywę, gdyż po prostu lubię sobie coś "tworzyć" w ramach hobby. Tak więc znalazłam youtube na osłodę zimowych, szarych dni. I choć może trzeba będzie się przyzwyczaić, iż oprócz "głosu pisanego" mam też mówiony, to serdecznie zapraszam do obejrzenia i  podzielenia się opinią. Tam póki co się realizuję, gdyż to najłatwiejsza dla mnie opcja:).

Dwa ostatnie filmiki
(długość przystosowana do czasu jedzenia pełnego posiłku i małego deseru :)):

Ulubieńcy ostatnich miesięcy: 



Denko lutowe:

 
---
Z racji tego, że pomalutku zbliża się wiosna (ta widoczna, a nie kalendarzowa), dorzucam jeszcze piosenkę, która zdecydowanie "wpada w moje ucho".:)



To już wszystko na dziś.
Czekam na Was na Youtubie
:)
Ściskam 
xXx

MaMi

https://www.instagram.com/world_of_mami/
https://www.youtube.com/user/worldofmami



https://www.youtube.com/user/worldofmami

15 gru 2015

Deszczowy dzień

Deszczowy dzień. 


 W ogólnie pojętym znaczeniu słowa "szczęście" tkwi jakaś potężna sprzeczność. Gdyż w tym wszędobylskim wyścigu szczurów, zapominamy o zapoznaniu się ze sobą na tyle, aby wiedzieć czego pragniemy w życiu. Nie wierzę w reinkarnację i pojęcie drugiej szansy, w cofanie czasu ani w magię pięknego zdania: " jeszcze wszystko nadrobisz", które w tym znaczeniu ma całkowicie wymazywać nasze porażki. Tak więc, jeżeli marnujemy miesiąc, rok czy kilka lat na osiągniecie tego czego nie pragnęliśmy odczuwam głęboki smutek, którego powodem jest poczucie zmarnowania czasu. Ktoś kiedyś powiedział, iż jedną z większych tragedii w naszym życiu, jest ten moment gdy wreszcie wspięliśmy się na sam szczyt drabiny, po wielu trudach i okazuje się, że zamiast eksplozji naszego największego triumfu, czeka na nas tam gorycz porażki. Dzieje się tak, ponieważ wspinaliśmy się na zły budynek.  Chodź to niemożliwe często zastanawiam się czego pragnąłby człowiek, gdyby mógł odciąć się całkowicie od wpływów swojego środowiska, trendów ogólnoświatowych, czy też wszystkich sloganów w stylu: "Szczęście to...". Wydaje mi się, że szczególnie cierpią te jednostki, których osobowość jest bardziej skłonna do podsumowań i refleksji nad poszczególnymi etapami ich życia.
Tęsknimy za straconym czasem, za odpowiedziami, których już prawdopodobnie nigdy nie uzyskamy i za tym, czego już nigdy, nie będzie nam dane poznać. Tak więc cóż powinien zrobić człowiek, który oparł drabinę o niewłaściwy mur?  Wspiąć się na niego i zaakceptować porażkę, czy może zejść na dół i poświęcić pozostały czas na poszukiwanie odpowiedzi, na jedno z najważniejszych pytań: Co sprawi, że będę szczęśliwy?
Na świecie jest tyle różnych osobowości, a zaskakująco wiele identycznych odpowiedzi. 

---

Film:


---

 Zestaw?

Tym razem zdecydowałam się na zestawienie klasycznych kolorów z żywą koszulą. Z upływem lat zdecydowanie oddaję tej części garderoby zasłużone uznanie. Latem można je zawiązać w pasie, zimą zapiąć po samą szyję (nigdy tego nie robię;)), sprawdzą się zarówno solo jak i "na cebulkę". Dodatkowo wśród wzorów i fasonów zawsze znajdziemy coś ciekawe i nowego dla samych siebie. Na dłuższe, całodniowe wypady z domu, ciepła spódnica i czarne grube rajstopy to zdecydowanie dobry wybór. Spódnic i koszul u mnie nigdy dosyć. Na wierzch tylko płaszcz ze sklepu New Yorker i czegóż chcieć więcej?
 ---
I'll be good? 


----

" Alicja:

- Jak długo "na zawsze"

Biały Królik:

- Czasami tylko jedną sekundę"


J.C.

Oby te wieczne sekundy,
trwały dla nas jak najdłużej.

xXx

MaMi

https://www.instagram.com/world_of_mami/
https://www.youtube.com/user/worldofmami






23 wrz 2015

Classic itself and poodle handbag. Weeding ootd

Witam Was :*,


Czas przyznać, że jesień wreszcie przybyła... tak, może lubię lato,ale to wczesna jesień ten specyficzny urok. Odpalanie świec wieczorami, czytanie książek przy oknie, długie spacery, na których nie jest ani za ciepło ani zbyt zimno, klimatyczne wizyty w kinie, no i to świeże powietrze :). 
Wbrew wielu opinią ubieranie na cebulkę też ma swój urok, do tego kapelusze, odrobinę mocniejszy makijaż na co dzień, który nie spłynie z twarzy...i ten zapach liści. Lubię jesień :). Jeżeli zaś chodzi o czas wolny, to tak... liczę na październik brak gonitwy pomiędzy pracą, ogarnianiem spraw codziennych i weselami (uwielbiam ich klimat, ale co za dużo to niezdrowo). Życie w biegu zdecydowanie owocuje u mnie dwoma efektami... po pierwsze możliwość osiągnięcia zadziwiającego poziomu irytacji (bo inni mają czas, a ja nie) a po drugie docenianiem nawet małych chwil relaksu. Nawet jeżeli są one całkowicie drugoplanowe, jak dobra owocowa herbata, nowa świeczka, czy też ciepła kąpiel. Są rzeczy, które przychodzą do nas z wiekiem, brak czasu i docenianie malutkich przyjemności są na pewno jednymi z nich. 

---

Strój dnia

Film 

 
 
 
---
Jak podoba Wam się stój? Chyba pierwszy raz na wesele wybrałam taką "klasykę" bez żadnych wariacji. Pasowała ona do okoliczności, gdyż ślub był - jak dla mnie - bardzo kameralny. Sukienkę z Bershki, uzupełniłam o czarne dodatki, czyli narzutkę z New Yorker (która raczej pilnowała krzesła ;), sprawdzające się w tańcu szpileczki z DeeZee, a w celu uniknięcia nudy całość doprawiłam moją zwariowaną torebką marki Asos. Mam nadzieję, że nie było zbyt nudno?

---

^^Hailee Steinfeld^^

---

Znajdź czas na chwilę relaksu

xXx


MaMi 

23 sie 2015

A touch of lightness in black

Witam Was :)

Wiem, że większość ludzi docenia poranne zmiany w pracy, szkole itp. Lubi wracać do domu po południu i cieszyć się tymi pozostałymi godzinami w pełnym słońcu. Potem chwilą relaksu wieczorem i stosunkowo wczesną wizytą "pod pościelą". Większość tak...Ale nie ja. Otóż dla mnie wstawanie w okolicach świtu jest katorgą, dzień rozpoczynam wtedy od serii przygnębiających myśli,które skupiają się głównie na tym, że już muszę pędzić do obowiązków i nie mam czasu dla siebie. Zazwyczaj nie mam wtedy czasu na poranne "stopniowe" przysposobienie do życia, ciepłe i duże śniadanie, sprawdzenie poczty, czy pieczołowite dopieranie garderoby... Jest szybko i byle jak, po południu człowiek taki wraca do domu i dopada go potężna faza zmęczenia i znużenia, która to psuje nastrój i albo kończy się zbyteczną drzemką, albo tradycyjnym "patrzeniem z byka" na wszystkich, którzy wstawali później, bądź też pracowali krócej. Co więcej wieczorem (w moim przypadku raczej w nocy), gdy to zazwyczaj rozpoczynałbyś czas absolutnej, błogiej,  niczym nie zakłócanej ciszy... Ty idziesz spać, bo jeżeli tego nie zrobisz rano będziesz tego niesamowicie żałował.
Tak więc nie jestem normalna, nie mówię tu o spaniu do południa, ale życie rozpoczynane o 5 czy 6 rano nie jest dla mnie. Dzień bez czasu sam na sam, w ciszy absolutnej również nie...Gdybym żyła w świecie Harrego Pottera i posiadała "zmieniacz czasu" zapewne wykorzystałabym go w połowie na odespanie zaległości a w drugiej połowie życie nocne, bo nic tak nie koi moich nerwów i nie uspokaja myśli...
jak spokojny, powolny i odrobinę mroczny klimat nocy.
---

A touch of lightness in black:


---

Odnośnie stroju: 

Sukienka tuba z New Yorker doskonale sprawdza się w roli topu pod lekko prześwitujące spódnice, ta akurat kupiona została na AliExpress i wierzcie mi, mimo tego przygnębiającego koloru przykuwa spojrzenia. Co do butów i torebki - tak mecze je do znudzenia, ale czas na przygnębiające torebki i pełne szpilki jeszcze przyjdzie... tak więc nie warto go pospieszać ;).

Prosta muzyka na dziś: 
:)
---
Doceń innych, 
dopiero potem oni docenią Ciebie.

xXx

MaMi




---
instagram.com/world_of_mami/
www.youtube.com/user/worldofmami/videos?

www.world-of-mami.pinger.pl
www.facebook.com/pages/MaMi/829353627087669

3 sie 2015

Bandażowa spódnica? Produkt na każdą okazję :).

Witam Was Kochani, 

---

Dla mnie samej, jednym z doskonałych opisów dorosłości jest poczucie "braku czasu". Nie chodzi tu nawet o ten faktyczny stan, kiedy nie wiesz jak wyszarpać go trochę więcej, lecz o to, że czas niesamowicie biegnie. Myślisz o czymś w perspektywie następnego roku i wiesz doskonale, że to " już za chwilę". Żyjesz poniekąd od wydarzenia do wydarzenia, przyśpieszasz i podkręcasz tempo codzienności ku jemu właśnie, potem w oka mgnieniu mija ta szczególna chwila i już oczekujesz na to co następne. Jedyną znaczną różnicą odnośnie postrzegania czasu kiedyś i teraz, jest..brak zaufania. O ile w młodości a już w szczególności w dzieciństwie pokładałeś w nim wszystkie nadzieje, myślałeś, że uleczy rany, przyniesie radość, da ci wszystkiego więcej i w lepszej jakości; z biegiem lat przestajesz w to wierzyć. W młodości mu ufałeś a teraz widzisz jak jest niebezpieczny, jak przecieka przez palce. Ile jeszcze przed nami lat, podczas, których będziemy zastanawiać się, "co by było, gdyby"? Kluczem do sukcesu w tym wszystkim są dalsze nieustanne próby zaufania mu na nowo. Bo jeżeli się poddasz, to przegrasz jeszcze przed rozpoczęciem walki, z kolejnym miesiącem, rokiem... 

Człowiek, który przestanie wierzyć w lepsze jutro, przestaje żyć właściwie, odpuszcza siebie samego.

---


---

O stroju: 


Bandażowych spódnic teraz wszędzie pełno, jednakże nie ma co się dziwić, jeżeli tak fantastycznie podkreślają kształt nóg. Co do góry stroju, to z kolei mi nie można odmówić skłonności do rozpoczynania kompletowania stroju właśnie od białej góry. W tamtym roku na moich nogach, królowała jedna i ta sama para koturn a w tym roku praktycznie każdy strój "wykańczam" tymi srebrnymi szpilkami; są niesamowicie wygodne a do tego mają idealną wysokość, która w codziennych stylizacjach nie odciąga zbytnio uwagi od reszty stroju. Pamiętacie ze zdjęć na instagramie móją wycieczkę na zamek w Mosznej? Tak, właśnie ten strój sprawdził się tamtego dnia idealnie. 


---
Czas, nie przestawajmy mu wierzyć
xXx

MaMi 



----

21 lip 2015

Summer Breeze

 Witajcie Kochani:*,

Kilka ostatnich lat uświadomiło mi, że nie pamiętamy, nie pamiętaliśmy i raczej nie będziemy pamiętać... 
Zapamiętujemy wytrwale - czasem wbrew sobie - wszystkie krzywdy, trudne chwile i przykre momenty, ale nie przywiązujemy uwagi do tego co dobre. Znam jedną osobę, które pamięta wiele, nawet zbyt wiele, radosnych momentów ze swojego dzieciństwa, czy zupełnie nieistotnych szczegółów sprzed lat... i chodź to głupie czasami zazdroszczę ludziom takiego daru. Jak często przystajesz na chwilę w tym chorym pędzie i próbujesz sobie przypomnieć to co dobre, to co robiłeś pięć lat temu, rok, czy nawet miesiąc temu?Staramy się zapamiętać zbyt wiele z tej masy informacji, orientujemy się w najnowszych wydarzeniach ze świata, w nowych żartach, trendach w szeroko pojmowanej kulturze...dosłownie we wszystkim i o ironio właśnie przez to, przestaje nam brakować miejsca " w głowie" na pamiętanie o sobie. Jesteśmy tak ciekawi otoczenia, że zapominamy o swoim własnym życiu. Nadejdzie taki dzień, a być może już nadszedł, w którym to uświadomisz sobie, że nie pamiętasz.. Nie pamiętasz swojej ulubionej piosenki z dzieciństwa, radosnego wyrazu twarzy pierwszej miłości, smaku ulubionej potrawy podawanej przez babcie, szczegółów dotyczących ostatnich świąt spędzanych z rodziną, czy tego jaki kolor miało zachodzące słońce na twoich najwspanialszych wakacjach. Nawet zamykanie oczu i wytężanie umysłu niespecjalnie ci pomoże..
Bo jak już zapomnisz, to zapomnisz na zawsze; cudze wspomnienia nie zapełnią twoich luk. I stracisz część siebie...bo wcześniejsze pokolenia pamiętały więcej a my tylko biegamy, przewijamy przed oczami tysiące zdjęć, wyrzucamy stare i kupujemy bardziej "trendy".
Zapamiętuj to co warte zapamiętania, bo jak już raz zapomnisz to nie odzyskasz. 


---
Prezentacja na MaMi:




 ------
 O stroju:

Temat ogrodniczek nie był mi obcy już jakoś od tamtego roku, ale wtedy nie znalazłam żadnego modelu, który by mi odpowiadał. Udało się w tym roku i to całkiem przypadkiem, bo
przez sklep h&m online. Biorąc pod uwagę jeszcze rabaty z okazji otwarcia ich strony, nie mogę marudzić o cenie. Jednakże, aby tradycji stało się za dość, kupowałam odzież z działu dziecięcego ;).
Buty, są już Wam znane, z kilku poprzednich postów (wierzcie mi, w taką pogodę, nic "letniego" nie wchodziło w grę). Co do koszul...tak kiedyś nimi gardziłam a teraz z miesiąca na miesiąc poszerzam kolekcję. Tym razem jest to ten nieszczęsny Sinsay, którego jakość tak wyśmiewałam.

---
To już wszystko na dziś, komu podobał się film? Póki co obróbka filmów (chodź mało spektakularna) dają mi niesamowitą radość.


---
Zapamiętuj, to co warte zapamiętania.
xXx

MaMi


---